Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kania76 z miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 19696.88 kilometrów w tym 5256.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 56107 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kania76.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:1070.40 km (w terenie 224.50 km; 20.97%)
Czas w ruchu:39:25
Średnia prędkość:27.16 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:2490 m
Maks. tętno maksymalne:167 (90 %)
Maks. tętno średnie:144 (77 %)
Suma kalorii:40900 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:53.52 km i 1h 58m
Więcej statystyk
  • DST 70.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 28.57km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2800kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Mbike RENEGADE 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z roboty

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Wyjazd bez historii. Ranek z długą wolną rozgrzewką. Powrót fajnym tempem (myślę że średnia drogi powrotnej była ok 29,5 km/h na długości ok 40 km). Trening zaliczony.




  • DST 61.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 167 ( 90%)
  • HRavg 144 ( 77%)
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Mbike RENEGADE 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rana w deszczu na Dziewiczą

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 2

Wstępnie umówiliśmy się z Maciejem i Marcinem I na 6:30 by do 10:00 pokatować się na podjazdach Dziewiczej Góry. Pogoda pokrzyżowała nam plany. Start musieliśmy przesunąć o godzinę ze względu na deszcz. O 7:30 spotkaliśmy się na rynku ze wstępnym założeniem, że pokręcimy się w okolicy i w razie ulewy umkniemy do chaty. Jak zwykle założenia nijak nie miały się to faktów. Pognaliśmy tak jak pierwotnie planowaliśmy na Dziewiczą Górę. Marcin I stwierdził, że jadąc 28 km/h spokojnie zdążymy zrobić swoje i wrócić na czas. Niestety trochę się pomylił bo do okolic Kicina, gdzie odbiliśmy w las, utrzymaliśmy średnią prędkość 31,8 km/h mimo tego, że pierwsze 3 km robiliśmy tempem rozgrzewkowym. Na Dziewiczej złapał nas lekki deszczyk, który nie przeszkadzał w zaliczaniu podjazdów, a utrzymywał się do końca. Ja podjechałem sobie 4 x z różnych stron. Dwa raz zjechałem z killera (raz częściowo obok roweru). Powrót na chrzęszczących od piachu rowerach ze średnią minimalnie gorszą niż wcześniej. Generalnie był to mój najlepszy wypad w roku. Fajna pogoda - deszcz 22 stopni C, dobre tempo (dwa razy odpadłem, ale nigdy nie czułem, że palę mięśnie), fajne elementy terenowe. W domu samopoczucie świetne, nogi zrelaksowane.
Dzięki panowie. Do następnego razu.




  • DST 53.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.65km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2200kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Mbike RENEGADE 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerniejewo, Graby i tamtejsze lasy

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 0

Popołudniowy rozjazd. Totalnie nie chciało mi się ruszyć na rower z powodu upału. Mimo wszystko zmusiłem się i nie żałowałem. Dość szybko żar z nieba zamienił się w nieco pochmurną pogodę z zerowym wiatrem. Wszystkie znaki na niebie sugerowały zbliżającą się burzę. Stwierdziłem jednak, że nie oddalając się zbytnio może uniknę ulewy. Udałem się w stronę Czerniejewa z myślą by odbić na Rakowo i wrócić do domu. Miałem w głowie rady Macieja z mojego miasteczka - pierwsze 5 km potraktowałem jako lekką rozgrzewkę pilnując się by nie deptać w pedał zbyt mocno. To zaprocentowało bo dalej do Czerniejwa jechałem z prędokością ok 30 - 31 km/h z poczuciem zapasu mocy (oszczędzałem się na jutrzejszy wypad Dziewiczy Wzgórek). Jechało się świetnie, a burzy ani widu ani słychu, wiec pognałem do Czerniejewa. Dalej trzymając średnią odbiłem na Graby i dalej przez las do chaty. Tuż przed domem byłem przekonany, że zaliczę lekki prysznic. Mimo obaw dotarłem do domu i po sprzątnięciu prania nadeszła ulewa.




  • DST 54.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.56km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2200kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Mbike RENEGADE 29er
  • Aktywność Jazda na rowerze

W stronę Nekli

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 27.07.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj przypomniałem sobie o moim góralu. Jednak wiejski tuning Łilera nie umywa się do osprzętu mojej wyścigówki. Przyjemnie było jechać bez trzeszczenia w okolicach mechanizmu korbowego przy mocnym depnięciu. Podejrzewam, że prędkości na asfalcie na oponach 2,2 cala były porównywalne do cieniutkiego obuwia Łilera. Trochę pokręciłem się po lasach bez specjalnej chęci do szybszej jazdy. 30 stopni i 0,5 L izotoniku nie zachęcały do żyłowania nóg i układu krążenia. Przejazd zniosłem dobrze choć już w domu przeżyłem chwile słabości.




  • DST 54.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.93km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2200kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z roboty

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 2

Powrót z pracy. Byłem trochę zmęczony, na szczęście doświadczyłem dziwnej anomalii pogodowej w tym regionie pod postacią wschodniego wiatru (czyli w plecy). W pierwszą godzinę przejechałem 30 km, dalej dałem sobie trochę luzu.




  • DST 29.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 27.62km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rana do roboty

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Do pracy bez przesadnego spinania się.




  • DST 70.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rańca

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj zaliczyłem zjazd z kolegą Marcinem I. Pogoda mimo zapowiedzi pochmurna z upierdiliwym wiaterkiem NW. Postanowiliśmy pojechać do Kobylnicy by odcinek pod wiatr zaliczyć w większości w lesie. Później ze Swarzędza udaliśmy się przez Sarbionwo i Puszczykowo na Kostrzyn i dalej do Wierzyc. Na dzisiejszym wyjeździe zaliczyłem mały zgon. Już do Kobylnicy czułem, że jest źle. Uda na podjeździe odczuwałem na granicy skurczu co nigdy mi się nie zdarza. Myślałem, że jestem zmęczony po ciężkim tygodniu (niekoniecznie rowerowym). Teraz jednak wydaje mi się, że z nogami było OK tylko po porostu kolega Marcin I mnie zajechał. Do cytatów dodam nowy "Było pod wiatr, więc jechaliśmy szybciej by mieć to z głowy". Druga część wycieczki z wiaterkiem mimo mojego miałeczenia i trzymania tylnego koła była już w porządku.
Pozdrowienia
PS. Ciekawostka - Vmax osiągnąłem na podjeździe (co prawda poprzedzonym zjazdem i z wiatrem, ale mam świadka, że to prawda)




  • DST 60.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 27.91km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekka przejażdżka po robocie

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 1

Wstępnie planowałem lekką wycieczkę bo czułem się trochę zmęczony. Jechało się dobrze, pierwsza godzina na sportowo ze średnią 30 km/h. Później zaliczyłem trochę leśnych szutrów gdzie na moich cienkich oponkach musiałem się mocno ograniczać.
W sumie przyjemne dwie godzinki na rowerze bez przesadnej napinki.




  • DST 33.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 27.12km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z pracy

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Pod wiatr do domu. Pogoda byle jaka, nastrój nienajlepszy. Łiler na cienkich kołach ratował jednak sytuację.




  • DST 28.70km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:55
  • VAVG 31.31km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy na Łilerze

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Wiaterek w plecy, brak rozgrzania na pierwszych km, spowolnienie na szutrze, a średnia jak z bajki. Łiler stał się demonem prędkości.