• DST 44.00km
• Teren 30.00km
• Czas 02:15
• V_AVG 19.56km/h
• V_MAX 30.00km/h
• Temperatura -3.0°C
• Kalorie 1700kcal
• Podjazdy 100m
• Sprzęt Mbike RENEGADE 29er
• Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

No to dzisiaj pojechaliśmy na maksa

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 7

Dzisiaj miał być dystans z Wazą i Sebą. Pogoda jednak sprawiła nam psikusa. Deszcz i mróz nie idą w parze z dobrą przyczepnością. Pierwsze 25 km zrobiłem na szosonie i cudem tylko raz wyglebiłem na totalnej szklance. Decyzja by wrócić do domu i kontynuować w lesie na rowerze górskim. Dojechaliśmy do mnie, wypiliśmy kawę i dalej w drogę. Niestety kilka wywrotek kolegów (w tym jedna krwista) spowodowały, że rozjechaliśmy się do domów. Pierwszy raz w mojej karierze Waza miał dość jeżdżenia (zwykle to mi się odechciewa).
Na dodatek zgubiłem Garmina, niestety mimo przeczesywania trasy nie udało się go znaleźć. 
Konkludując - najbardziej hardcorowy wyjazd w mojej karierze, pogoda na wyeliminowała, ale nie złamała.
Podziękowania dla kolegów, szczególnie za pomoc w poszukiwaniach.

Dziecko we mgle...

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 2

... trochę tak się czułem. Na wiaduktach w okolicach Łubowa było totalne mleko, ale większość trasy widoczność zadowalająca. Powrót przez Kociałkową - lekki podjazd zawsze się przyda. No i podsumowują, znowu udało się w styczniu cyknąć trochę dystansu.

Wiatr

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 6

Dzisiaj miał być dystans z Sebą i Wazą. Pogoda jednak zupełnie zniechęcała do dalszej jazdy szosą. Pochmurno, silny wiatr ok 8 m/s z porywami do 20 m/s - w takich warunkach to można jedynie oglądać skoki w TV. Ostatecznie, w południe wskoczyłem na Mbika i pognałęm w teren. Trasa idealnie dobrana. Początkowo 16 km z wiatrem (pół na pól szosa i teren), następnie nawrota w Leśniewie i 3 km rzeźbienia pod silny wiatr. W sumie nie było najgorzej, wiatr był nieco z boku, więc dało się wytrzymać. Później to już spokojne kręcenie w lesie w okolicach Jezierc. Między drzewami spokój, a wiatr nie był zbyt silny by szarpać drzewami. Powrót z bocznym wiatrem spokojnie do domu.
Pod drodze zaliczyłem nawet lekki deszcz, ale ostatnie 30 minuty były nawet słoneczne.
Fajny wypad z kategorii hardcore.

• DST 76.00km
• Teren 2.00km
• Czas 02:44
• V_AVG 27.80km/h
• V_MAX 50.00km/h
• Temperatura 5.0°C
• Kalorie 2200kcal
• Podjazdy 200m
• Sprzęt Corratec Dolomiti Ultegra
• Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Wietrzna szosa

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Ustawka z Wazą. Początkowo pochmurno, stały mocny wiatr z zachodu, później pojawiło się słońce. Początkowo z wiatrem na górki wiaduktów S5, a dalej młócka pod wiatr przez 30 km. Jechało się nawet nieźle, regularne zmiany powodowały, że człowiek nie zdążył się zmęczyć. Po 50 km lekki kryzys bardziej związany z początkiem sezonu (za mało km w nogach), niż błędami taktycznymi. Powrót z wiatrem.
Podziękowania dla współtowarzysza.

Szosa na S5

Wtorek, 7 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 0

Stobno

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 2

Wypad do znajomych. Ja wrzucam rower na dach by z przyzwoleniem małżonki nakręci pare km w nowych stronach. Początkowo planowałem pojechać do Ujścia, zaliczyć podjazd na morenę w stronę Czarnkowa, i dalej w stronę Trzcianki i zadupiami do 
Stobna. Niestety na starcie zorientowałem się, że zapomniałem ochraniaczy i wiedziałem co to znaczy w taką pogodę. Zmodyfikowałem trasę i pokręciłem się po leśnych szutrach. Nawet specjalnie nie zmarzłem, a prawdziwą ochotę na jazdę miałem po 40 km.

Z małżonką

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0

• DST 86.00km
• Teren 2.00km
• Czas 03:08
• V_AVG 27.45km/h
• V_MAX 43.00km/h
• Temperatura 7.0°C
• Kalorie 2500kcal
• Podjazdy 200m
• Sprzęt Corratec Dolomiti Ultegra
• Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Z chłopami na Witkowo

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 2

Szosowy dystans (jak na zimę) z chłopami. Szczęśliwie zadzwoniłem do Marcina przed wyjazdem i okazało się, że chłopy od kilku minut kręcą w okolicach Wierzyc.  Tak więc lajtowo pognaliśmy do Witkowa. Powrót z przerwą na foty przy trzygłowym smoku (Drachowo).
Fajnie się jechało, nie za szybko, ale na tyle dobrze by rozruszać gnaty. Ostatnie 25 km nawet sprawnie pocisneliśmy.
Pozdrawiam współuczestników.